Janusz40 Janusz40
508
BLOG

Liczą sie dochody "swoich" - kosztem maluczkich

Janusz40 Janusz40 Polityka Obserwuj notkę 1

         

         Umrę jako naiwny idealista, a w najlepszym razie jako oszołom. Społecznie pracuję (nieprzerwanie) od 63 lat - NIGDY nie brałem z tego tytułu pieniędzy i nie negując istnienia poza rządowego sektora - uważam, że pracujący tam społecznicy powinni nie brać z tego tytułu apanaży.

          Uważam też, iż nie po to został wybrany rząd, by uposażać przeróżne fundacje i towarzystwa licząc, że wykonają one pracę pożyteczną dla kraju i społeczeństwa. Rząd powinien pilnować racjonalnego wydawania naszych budżetowych pieniędzy. Tymczasem słyszę od wicepremiera rządu o funkcji kontrolnej (jej braku). Znowu w naiwności ducha pomyślałem o braku kontroli racjonalności wydatków przez owe fundacje. Ale nie - prof.Gliński wyjaśnił, ze idzie o kontrolę rządu przez te fundacje. Dobre - dajemy pieniądze wraz z uprawnieniami do kontroli.

          Wielokrotnie pisałem o nieprzemyślanych zasadach finansowania tych poza rządowych stowarzyszeń. Uważam, że mogą pozyskiwać środki finansowe od prywatnych darczyńców (zarówno od firm, jak i indywidualnych osób), ale ci darczyńcy nie mogą z tego powodu uzyskiwać jakichkolwiek ulg podatkowych, gdyż to znowu sprowadza się do grabienia publicznych pieniędzy. Drugim warunkiem jest wymóg, by owe środki pochodziły od Polaków i polskich firm.Tymczasem słyszę od młodej przedstawicielki jakiegoś stowarzyszenia, że pieniądze idą przede wszystkim na pensje, bo papier i ksero kosztują niewiele - to już skrajna bezczelność.

          Bezczelnością popisał się także lider "Krytyki Politycznej" - niejaki Sierakowski - czołowy propagator lewackich poglądów w Polsce - stwierdził mianowicie, że 90 % ich finansów pochodzi z zagranicy i "Kaczyński może mu skoczyć...". Uczyłem się, a także czytałem setki razy o zdrajcach Polski na obcym żołdzie. W czasie Insurekcji Warszawskiej niektórzy z nich zawiśli na latarniach... Wiadomo, że politycy i działacze biorący kasę od obcych - będą dbać o ich, a nie o polskie interesy. Dlatego wyżej napisałem o finansowaniu od Polaków i polskich firm.

          Red. Adamczyk pytał grzecznie wicepremiera Glińskiego o zasady finansowania owego społecznego sektora i dlaczego niektóre fundacje dostają miliony, a inne wcale, pytał także o żonę profesora zatrudniona w jakiejś fundacji. Odpowiedź była przerażająca, padło nawet stwierdzenie , że mąż nie wiedział, gdzie pracuje żona. Akurat ta fundacja, gdzie żona wicepremiera była zatrudniona - otrzymała kilkadziesiąt tysięcy rządowej dotacji. Przy okazji redaktor został niegrzecznie potraktowany, iż nie jest profesjonalny i zadaje pytania jak początkujący student socjologii.

          Problem nie leży oczywiście po stronie zatrudnienia żony polityka - to nie jest zabronione, ale są fundacje - np. prowadzone przez niejakiego Stępnia, które otrzymują milionowe dotacje na szkolenie społeczeństwa z zasad ... demokracji. Śmichu to warte; w zestawieniu z dowolnością wyznaczania sobie poborów - widać, iż jest to grabież naszych pieniędzy na rzecz propagandystów wspierających władzę. Dziwne tylko, że rząd "Dobrej Zmiany" nie zauważył faktu ciągłego wspierania władzy z poprzedniego politycznego rozdania.

          W tej sytuacji - za sprawą wypowiedzi czołowego przedstawiciela rządu PIS, partii której idee wspieram od prawie 30 lat (przedtem PC) - trudno się dziwić, że niektórzy widzą "ponadpartyjną" zmowę elit mającą na celu zapewnienie sobie dochodów na książęcej stopie kosztem maluczkich...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Janusz40
O mnie Janusz40

Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka