Janusz40 Janusz40
1270
BLOG

Nudy na pudy...

Janusz40 Janusz40 Polityka Obserwuj notkę 24

          Wypowiedzi prominentnych członków PO i Nowoczesnej są coraz nudniejsze; powtarzają oni jak mantrę, że tylko opublikowanie "wyroków" TK i zaprzysiężenie trzech sędziów przywróci w Polsce konstytucyjny porządek. Oczywiscie - doskonale wiedzą, że nowo wybrany parlament, prezydent i rząd tego nie uczynią. Ale program nowej władzy nie jest na rękę różnym miedzynarodowym grupom interesów i od nich ta rodzima opozycja otrzymuje wsparcie - także finansowe. Dochodzi do tego, że są podawane ilości milionów dolarów, czy euro, jakie światowi hochsztaplerzy wydają na wspieranie walki z legalnie wybraną władzą w Polsce. Ta bezprecedensowa obrona pozycji banksterów i eurokratów powinna wszystkim dać do myślenia. Komisja  Europejska - np. znacznie przekracza swoje kompetencje sytuując sie w roli jakiegoś nadzorcy w stosunku do Polski - to w żadnej mierze nie wynika z traktatowych zapisów.

          Wrócmy jednak do prawnej sytuacji tego przeciagającego się impasu w sprawie TK. Otóż - prezydent nie może przyjąć przysięgi od większej ilości sędziów Trybunału niż przewiduje to konstytucja - czyli od piętnastu i tyle jest obecnie czynnych członków TK. Po wtóre - życzenie opozycji - jako warunku wstępnego - rozpoczęcia rozmów w sprawie TK (i w sprawie zmiany konstytucji w tej mierze) - publikacja owych werdyktów TK jest obietnicą w stosunku do skazańca, że zostanie uniewinniony, ale najpierw odetnie mu się głowę. Całkowity absurd. Przedstawiciele PO i Petru uważają ogół Polaków jako pozbawionych umiejętności myślenia, albo uważając tak - sami tego rozumu wydają się być pozbawieni. 

          Wszystkie ustawy sejmowe przyjęte przez senat i podpisane przez prezydenta są w Polsce obowiazujące i posiadają naturalny przymiot domniemania zgodności z konstytucją. Jeżeli jednak uprawniony organ, czy gremium ten akt prawny skieruje do TK celem orzeczenia czy jest on zgodny z Konstytucją, to oczywiście może być orzeczeniem TK uznany jako niezgodny, do chwili jednak takiego ewentualnego orzeczenia - ustawa jest ważna i podlega stosowaniu - także przez TK. Tymczasem - prawem kaduka - TK przyjął, iż ustawa dotycząca trybu działania TK - pozbawiona jest owego przymiotu domniemania konstytucyjności i nie musi być przez niego respektowana. By jednak "być krytym" - tzn. nie otrzymać zarzutu, że nie respektuje sie ustaw - TK oświadczył (ustami prezesa), że obradował w oparciu bezpośrednio o przepisy konstytucji (tym samym pośrednio uznał ważność ustawy, chociaż nie podporządkował się jej zapisom). tyle tylko, że konstytucja mówi o TK w składzie 15 sędziów, a nie jedenastu. Właśnie w jakim skladzie ilościowym prowadzone są obrady TK - ustala ustawa sejmowa (tak stanowi konstytucja). Innymi słowy, to nie rząd, czy prezydent łamią konstytucję, tylko TK.

        Zarówno Komija Wenecka, jak i Europejska wskazuja na konieczność KONSTRUKTYWNEGO diałogu opozycji z rządem. Jak dotąd - nie usłyszałem żadnego zdania ze strony opozycji, które wychodziłoby naprzeciw owym wskazówkom wspomnianych komisji.

 

         To co napisałem wyżej, to jednak jest rzeczą drugorzędna w całym tym problemie. Istotą jest całkowicie mylne, fałszywe podejście do pojęcia władzy sądowniczej w ogólnym systemie trójpodziału. Sadząc z rozlicznych wypowiedzi - tylko klika osób (liczonych na palcach jednej reki|) zadało sobie trud przeczytania choćby streszczenia epokowego dzieła Monteskiusza - (twórcy idei trójpodziału władzy) -  "O duchu praw". Oczywiście - nie ten wielki francuski myśliciel jest polskim prawodawcą - o prawie w Polsce obowiazującym decydują Polacy. Warto jednak wiedzieć, że ogromne uprawnienia władzy sądowniczej wynikaja z potrzeby ochrony demokracji. Demokracja jest najlepszym ustrojem państwa, ale nie do końca zgodnym z ludzkim charakterem. Homo sapiens charakteryzuje się dąźeniem do hegemonii, do dominacji, do panowania nad innymi. Prowadzi to do niesprawiedliwości, do wyzysku, do życia kosztem innych i tego typu patologii. Właśnie prawo ma chronić ową demokrację, prawo musi sie dostosowywać do zmieniajacych się form działania grup przestępczych; nie jest doskonałe i nie ma możliwości wymyślenia prawa przewidującego zagrożenia w zmieniającym sie świecie. Dlatego w konstytucję powinna być wpisana możliwość szybkiej ścieżki doskonalenia prawa w przypadku takich potrzeb.

         Właśnie mamy do czyniena z takimi błędnymi zapisami konstytucyjnymi; obecny stan prawny dotyczacy TK powoduję likwidację pluralizmu, umożliwia posiadanie ogromnej przesądzajacej władzy nawet całkowicie przegranej politycznej opcji. Taki układ władz sądowniczych, jaki mamy obecnie w Polsce sprzyja powstaniu "kasty" prawniczej, kasty, która jest całkowicie bezkarna i może torpedować decyzję demokratycznie wybranej władzy. Innymi słowy - prawo w Polsce nie służy demokracji, tylko ustawia się w roli nadrzędnej w stosunku do niej.

          Eufemistycznie - uznany prawniczy autorytet - prof. Łetowska mówi, że polityka chce być ponad prawem (starannie unika słowa "demokracja" zastępując je słowem "polityka") i ubolewa nad tym. Tymczasem właśnie nie prawo ma być ponad demokracja, tylko jej służyć - szanowna pani profesor...

         Napisałem na ten temat sporo artykułów - także na S-24: http://sporozdziwien.salon24.pl/706627,prawo-ponad-polityka-czy-ponad-demokracja

Janusz40
O mnie Janusz40

Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka