Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Janusz40 Janusz40
87
BLOG

Można popierać Polaka, ale...

Janusz40 Janusz40 Polityka Obserwuj notkę 0

        O byłym premierze D. Tusku pisałem wielokrotnie - także na tym portalu. Pojawiło się pytanie, czy Polska poprze go teraz na II kadencję przewodniczacego RE. Nie chcę przytaczać tych niezliczonych argumentów i dowodów na fakt, że DT swoje rządy w Polsce traktował wyłącznie jako odskocznię dla swojej osobistej kariery - skutkiem czego został rozwój Polski zahamowany na wiele lat. Mam tu na myśli narodową gospodarkę, krajową demografię, masowy exodus z Polski wykształconej modzieży, zapaść w polskiej nauce, degradację armii, degradację międzynarodowego znaczenia Polski. Wszystko to przykrywane oszukańczym PR, na który nabierała się spora część społeczeństwa.

        Dla uzmysłowienia sobie, dla przypomnienia kim był w Polsce DT przytoczę w całości mój wpis zamieszczony tutaj cztery lata temu:

   

19.05.2012 22:37Kategoria: Polityka 

Premier - mistrzostwa, to najważniejsza rzecz w historii Polski

           Mogę sobie wyobrazić nawet pewną zbiorowa histerię, która pod komendą rządowych mediów ogarnia spore warstwy społeczeństwa. Widać tu sprytne wykorzystanie popularnej dyscypliny sportu jako dźwigni podnoszacej popularnóść premiera Tuska, tym bardziej, że premier piłkę kopie. Sytuacja idealna - jak z niej nie skorzystać. Propaganda stała sie wszechogarniającą. Niektórzy starsi pamietają, że wg mediów -kilkadziesiat lat temu - takim najważniejszym wydarzeniem w świecie był Wyścig Pokoju.

            Teraz jest jednak inaczej, teraz szefem i czynnym wykonawcą takiej propagandy jest premier rządu. Do pewnego stopnia można było patrzyć na to pobłażliwie; ot piłkarz - sam chciał się przyczynić do organizacyjnego sukcesu. Ostatnie dni zaczynały upodabniać Polskę do cyrku pod kierownictwem Din Donka; to też można było jeszcze wytrzymać - takie sportowe igrzyska - można sobie pozwolić na chwilę relaksu i połączyć zaangażowanie z gospodarska wizytacją infrastruktury nie tylko sportowej, ale także komunikacyjnej.

            Słowa, które dzisiaj usłyszałem - wypowiedziane przez premiera - wprawiły mnie jednak w pewne osłupienie. Troche sobie ucinałem dzemkę - więc w pierwszym momencie - myślałem, że to fragment koszmarnego snu - trzeba sie było uszczypnąć, by stwierdzić jawę. A jawa to przerażająca - otóż premier Tusk przestał sie kontrolować i szczerze powiedział, co mysli o zbliżajacej się imprezie - mianowicie powiedział, że bedzie to wydarznia najważniejsze w historii Polski.  Premier powiedział to w tonacji takiej, iż nie można było mieć wątpliwości - on tak NAPRAWDĘ uważa.

            Są wydarzenia w historii państw tragiczne, są smutne, są pełne chwały i radości; uczniowie szkół podstawowych i średnich uczą sie tego, później to funkcjonuje w literaturze w kulturze narodu i państwa  - ważne historyczne wydarzenia budują narodową tożsamość. Historia, obok jezyka - to najważniejsze sprawy określajace naród i państwo - ważniejsze nawet od terytorium. Zapewne o tym wszystkim słyszał mgr historii, jakim jest ponoć Tusk; zapewne słyszał, ale sobie nie przyswoił. Jakieś sportowe zawody, choćby o randze europejskiej, czy światowej nazywa  NAJWAŻNIEJSZYM WYDARZENIEM W HISTORII POLSKI. To niesłychane; on w to rzeczywiście wierzy, on oczywiście mistrzostwa chce przekuć na swój osobisty sukces, który po pierwsze - umocni go przy władzy, po drugie - poprawi jego notowania na "rynku" europejskim. Dlatego te mistrzostwa są takie ważne, są takie ważne przede wszystkim dla niego, dla innych Polaków - pewno - miło byłoby odnieść sportowy sukces. Dla mnie były ważne o tyle, o ile przyczyniły sie do ogólnonarodowej determinacji w budowie dróg, tylko ta szansa nie do końca zdaję się została wykorzystana.

            Można zrozumieć, że dla premiera zbliżające sie zawody są arcyważne, ale jego przeświadczenie, że to jest najważniejsza rzecz w historii Polski dowodzi jednak zasadniczego ograniczenia w rozwoju osobniczym. To mentalność rozentuzjazmowanego małolata, dla którego różne rzeczy bywają najważniejsze w świecie; dość często nawet sukces sportowy drużyny z miejsca zamieszakania. To z wiekiem zazwyczaj przemija; pozostaje tylko u osobników upośledzonych, u tzw. wiecznych chłopaczków - w tym złym tego słowa znaczeniu. Można być ciągle młodym (fizyczne) i  nawet dobrze to o człowieku świadczy, ale być ciagle niedorosłym małolatem o prymitywnych upodobaniach, to już gorzej. 

           Pojawia się zasadnicze pytanie - kogo szanowni Rodacy - wybraliście do kierowania państwem - chłopaczka, dla którego rozgrywki sportowe, to najważniejsze wydarzenie w historii Polski, no to macie Rodacy, to co chcieliście - wkrótce twarda gospodarcza rzeczywistość przypomni Wam, że świat jednak nie kończy się na piłce nożnej, że stan państwa jest zasadniczo odmienny od tego - przedstawianego w rządowych mediach. O tym niektórzy Polacy muszą przekonać sie na własnej skórze; umiejętny PR poczynił już duże postępy i słowo pisane, czy mówione - niewielu może przekonać. To wszystko bardzo smutne. Będziemy wiele lat odrabiać tę przejściową fanaberię.

       

Janusz40
O mnie Janusz40

Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka