Janusz40 Janusz40
867
BLOG

Świat im dłużej czeka, tym zapłaci więcej

Janusz40 Janusz40 Polityka Obserwuj notkę 5

          Wg Normana Davies'a, który w swoich historycznych rozprawach bardziej krytycznie odnosił sie do polskich narodowych mitów o wielkości, niż do rosyjskich - małe księstwo moskiewskie po wchłonięciu lewobrzeznej Ukrainy - stało się wielką Rosją. Dodajmy, iż ową lewobrzeżną Ukrainę właściwie "podarował" Moskwie Jan Sobieski, chcąc w ten sposób pozyskac ją do ligii antytureckiej. Moskwa ziemię wzięła, ale daniny krwi już nie dała.

         Na wyobraźnię ludzi świata zachodniego bezprzecznie oddziaływuje obszar Rosji i jej spore zasoby ludnościowe. Do czasów Rewolucji Październikowej wydawało się, iż Rosjanie, a szczegolnie ich elitarna warstwa ucywilizowali się i właściwie nie odbiegają pod tym wzgledem od Zachodu; nawet mieli bezprzeczne osiagnięcia w nauce, sztuce i kulturze, że wspomnę o Łomonosowie, Tołstoju, czy o muzyce i malarstwie rosyjskim. Bolszewicy zlikwidowali tę elitę, bądź zdołała uciec z kraju. Wydawałoby się, iż fascynacja Rosją powinna minąć - nic z tego. Na fali powszechnych ruchów socjalistycznych (słynne słowa Sartre'a "kto nie był socjalistą za młodu, ten na starość będzie skurwysynem") - Zwiazek Sowiecki jawił się jako jedyne państwo sprawiedliwosci społecznej. Tak było przez cały prawie okres międzywojenny; świat nie wierzył w zamorzenie głodem milionów Ukraińców, nic nie wiedział, lub nie chciał wiedzieć o syberyjskich łagrach. Wczasie II WW potrzebne było rosyjskie mięso armatnie - stary tetryk Roosevelt nie chciał słyszeć złego słowa o Stalinie - oddał mu jako sferę wpływów całą wscodnia Europę. Słynna mowa Churchilla, (który wiedział, co znaczy stalinizm) w Fulton - rozpoczęła wprawdzie okres zimnej wojny, ale mentalności ludzi Zachodu w odniesieniu do ZSRR nie zmieniła. We Włoszech i Francji funkcjonowały potężne partie komunistyczne. Intelektualiści, pisarze i artyści w dalszym ciągu nie przyjmowali do wiadomości prawdy o Rosji. Słynny aktor i piosenkarz Yves Montand dopiero przed śmiercią wyznał, iż mylił się całkowicie pod tym względem. Ameryka po II WW miała w stusunku do komunistów właściwe podejście , ale począwszy od czasów Kennedy'ego i tam to się zmieniło. Wydawało by się, że słynne opracowania Sołżenicyna ("Archipelag Gułag", czy "Jeden dzień Iwana Denisowicza") zdejmą przysłowiowe łuski z oczu ludzi ze świata ucywilizowanego. Nic takiego się nie stało - pragmatyczny świat wolał z ruskim handlować niż walczyć o prawa człowieka.

         Własciwą definicję dla Zwiazku Sowieckiego wystawił dopiero Ronald Reagan: "Imperium Zła". W ślad za tym US prowadziłon określona politykę przeciwstawiajac imperialnym zakusom Breżniewa określoną siłę militarną, a nawet wirtualną ("gwiezdne wojny") - kolos na glinianych nogach, jakim od zawsze była Rosja, a później ZSRR - przegrał z kretesem ów wyścig zbrojeń. Gospodarcza zapaść była dobrą podstawądla "Pierestrojki" Gobaczowa, nastąpił upadek ZSRR, rozpoczęły się w Rosji demokratyczne zmianny, szereg państw odzyskało niepodległość. Oczywiście, odgórnie wprowadzona "demokracja" i wolny rynek nie mogły w społeczeństie przyzwyczajonym do knuta wygenerować powszechnego dobrobytu; wprost przeciwnie - nastapiło zubożenie społeczeństwa i bogacenie się oligarchów. Na fali powszechnego niezadowolenia z takiej demokracji wyrósł nowy władca Rosji, który zaczął podbijac narodowy bębenek - roztoczył imperialne miraże i korzystając z ogromnych zasobów ropy i gazu doprowadził do względnego dobrobytu. Owa tęsknota za utraconym imperium i wyraźny postęp cywilizacyjny państwa dały owemu przywódcy ogromna władzę. 

          Znowu Zachód nie zauważył w jakim kierunku zmierza Rosja; przywódcy owego świata uważali Putina za człowieka ucywilizowanego, z którym można rozmawiac o współczesnych globalnych zagrożeniach, o rozbrojeniu atomowym, o walce z terroryzmem o zanieczyszczeniu środowiska. Nastąpił "reset". Błąd polegał na tym, że z kidnaperem przystawiajacym nóż do szyi porwanego dziecka (straszak atomowy) - się negocjuje, a nie wpuszcza na salony i dostarcza pretekstu do samozadowolenia. Krótko mówiąc - świat zachodni wyhodował sobie bestię, którą trudno jest okiełznać, gdyż korzyści z gospodarczych powiązań są bezprzeczne, a nikomu nie chce się umierać za Krym, jak kiedyś za Gdańsk. Świat woli przymykać oczy na aneksję częsci Gruzji, Mołdawii, czy Ukrainy, niż zająć określone stanowisko. Przy tym wszystkim - stosunek sił Rosji do świata zachodniego jest jak jeden do czterdziestu i to jest niezrozumiałe. Kiedyś Trujilloo sznatażował Kongers amerykański. Teraz jednak są różne sposoby na szantażystów i terrorystów - nie wiem na co czeka świat. Im dłużej będzie czekał, tym w ostatecznym rachunku zapłaci wiecej.
)

się negocjuje

 

 

 

Janusz40
O mnie Janusz40

Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka