Janusz40 Janusz40
581
BLOG

Wbrew premierowi - silna armia jest potrzebna

Janusz40 Janusz40 Polityka Obserwuj notkę 13

           Inicjatywa prezydenta Komorowskiego stwarza doskonałą okazję do rozpoczecia poważnej dyskusji na temat stanu naszej obronności; wszelkie dotychczasowe próby poruszenia tej zasadniczej kwestii - bezpieczenstwa narodowego - owocowały zdecydowanym milczeniem władzy. Prezydent Rzeczypospolitej, to bądź, co badź istotny element władzy państwowej.

          Pisałem rok temu:

          "...przeprowadzone uzawodowienie było nadzwyczaj dyletanckie i osłabiło nasz potencjał obronny; nie oznacza to krytyki samej idei. To była operacja konieczna z kilku względów, jednak organizacyjnie nie wypadło to najlepiej i nie widać ciągle jej dobroczynnych skutków.

      ( - ) ...prócz nominowanego "politycznego" ministra w armii są bardzo kompetentni wojskowi, dobrze wykształceni, otrzaskani w operacjach wojennych i co nie mniej wazne - doswiadczeni w działaniach logistycznych. Najwiecej zła wynika z decyzji podejmowanych w najwyższych kręgach MON - sezonowo mianowanych przez aktualną władzę. Tym ludziom coś się wydaje i to forsują - niestety - współczesna armia to struktura niezmiernie skomplikowana i bez znajomości możliwości technicznych i operacyjnych nowych generacji uzbrojenia - nie ma możliwości podejmowania optymalnych decyzji. Wiedza o tym wymaga wielu lat zaangażowania w studiowanie i analizowanie - to ogromna gałąź nauki. Jest rzeczą zrozumiałą, że minister musi się opierać na opiniach znawców przedmiotu; nikt nie wie wszystkiego; nie może jednak być całkowitym dyletantem. Z tego punktu widzenia - nie podzielam teorii "cywilnej kontroli nad wojskiem". Powinna być natomiast na szczeblu państwa opracowana ogólna doktryna wojenna przyjeta w konwencji ponadpartyjnej i konsekwentnie reallizowana, która nie mogłaby być zburzona jednym widzi mi się kolejnego ministra.

      ( - )...w armii jest za dużo generałów, obserwuje sie ucieczkę z armii wyszkolonych fachowców - szczególnie pilotów. Jest zbyt dużo garnizonów (co kosztuje) niepotrzebnie przesuwa się jednostki do mniej atrakcyjnych miejsc (bez wystarczajacego uzasadnienia taktycznego); np. pułk plot. z Elblaga do Gołdapi (Elbląg ma świetne zaplecze koszarowe). Nie brane są pod uwagę istotne problemy kadrowe, co już rodzi problemy z naborem.

      ( - )...istnieje pilna potrzeba narodowej debaty nad kształtem naszej armii. W tej chwili realizuje się niedojrzałą opinię premiera Tuska w tej mierze. Mianowicie wygłosił on tezę, że obecnie nikt nie dybie na nasze granice - po co nam więc liczna i silna armia. Przypomnę, że podobna opinię wygłaszał w sejmie czteroletnim hetman Ksawery Branicki (Polska stała nierządem i pospolitym ruszeniem). Sąsiedzi mieli milionowe armie. Branicki zamiast za szablę - chwycił kolana carycy... Oczywiście, dalej idace skojarzenia nie są uprawnione i czasy są inne. Jednakże, we współczesnej Europie całkiem w naszych czasach były krwawe wojny. Pomoc wynikajaca z zapisów w pakcie NATO, w najlepszym wypadku będzie spóźniona. W ramach NATO mamy także obowiazki; niestety - pomimo zaangażowania w misjach - jesteśmy ciagle słabym ogniwem paktu. Nasze nakłady na wojsko to 252 dolary na 1 mieszkańca, przeciętna w NATO to prawie 1000 dolarów (w US 1835 dol.)

      Stutysięczna armia, to byłoby wystarczające, gdyby była odpowiednio wyposażona, gdyby rzeczywiście istniały dobrze wyszkolone siły rezerwowe (ale nie 20 tys. tylko przynajmniej 50 tys.). Nie można tez zupełnie rezygnować z wojskowego przeszkolenia szerszych rezerw i zarzucić wszelkie plany mobilizacyjne. Stan osobowy najpotężniejszych armii świata sukcesywnie maleje, ale w korelacji z wojenną skutecznością uzbrojenia. Technika determinuje skład armii. Jak zwykle nie nadążamy; we wrzesniu 39r. - najlepsza konna armia swiata nie dała rady lotnictwu i czołgom (przyznał to - już po klęsce Rydz-Śmigły). Obecnie mamy za słabe lotnictwo; samolotów bojowych powinno być przynajmniej dwa razy wiecej, zresztą ponad połowa z naszego stanu to samoloty prod. rosyjskiej  w tym przestarzałe SU-22. Marynarka wojenna jest słaba i niepotrzebnie forsuje sie wyposażenia jej we wielki kosztowne fregaty; obecnie powinnismy sie skupić na akwenie Bałtyku i marynarke wyposażyć w korwety (ścigacze rakietowe) - zamiast 5 korwet i 3 niszczycieli powinniśmy mieć ich przynajmniej 25. Nie posiadamy praktycznie żadnej obrony przeciwrakietowej (z winy premiera Tuska). W dalszym ciągu nie docenia sie u nas śmigowców i wyposażenia w nowoczesną broń rakietową do zwalczania celów naziemnych i powietrznych.

      Paradoksem jest przy tym wszystkim, że Polska posiada wszechstronny przemysł zbrojeniowy produkujący uzbrojenie na najwyższym światowym poziomie. Wytwarzamy swietną broń strzelecką  i artyleryjska, czołgi i wozy bojowe, sprzęt radiolokacyjny. Zaniedbana została produkcja lotnicza i nie nadążamy za producentami inteligentnych generacji rakiet. Ale nie musimy rozwijać sie we wszystkich kierunkach, dbać natomiast powinniśmy o te sektory, w których utrzymujemy się w światowej czołówce. To zadanie nie tylko dla armii, także dla rządu.

       9 maja br. pisałem na salonie: - dalszy ciąg w nastepnej notce pod tym samym tytułem;  zdecydowałem się także umiescić go pod tym wpisem w formie komentarza. (chyba jest jakaś redakcyjna blokada przeciwdziałająca powielaniu wpisów).

       

       

      

      

      

Janusz40
O mnie Janusz40

Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka