Janusz40 Janusz40
960
BLOG

Debata w TVP - czy istnieje pojęcie uczciwej dyskusji?

Janusz40 Janusz40 Polityka Obserwuj notkę 15

        Cóż to była za debata?  Większość przedstawicieli komitetów partyjnych starała się poważnie ją potraktować - jako możliwość przedstawienia swoich zamiarów, jako pokazanie siebie, iż są politykami reprezentującymi poważne, uczciwe ugrupowania. Niestety, jak zwykle zresztą, przedstawiciele partii rządzacych uznali za własciwe propagować porażki jako sukcesy, nie zwracać uwagi na zadawane pytania, w myśl zasady, że słuchacze zapamiętają uśmiechnietą twarz i powtarzane do upojenia opowieści o wielkich dokonaniach.

        Przedstawiciel PO - Szejnfeld - na pytanie o koszty budowy autostrad - dwukrotnie przekraczajace średnie koszty w innych państwach i pytanie o najdroższe stadiony świata (niezupenie potrzebne) zaczął klepać wyuczone teksty, że  ten rząd, jak żaden inny buduje drogi i atostrady, wybudował ileś tam tysięcy orlików, o kosztach - jeszcze kilkakrotnie pytany - nie zająknał sie nawet. To odpowiedź w stylu samego Stalina, który na informację o śmierci 100.000 ludzi na budowie - odpowiedział krótko: "Ale białomorski kanał jest". Koszty się nie liczą. Na pytanie o wzrost długu publicznego za rządów PO PSL o prawie 300 mld. zł. - Szejnfeld miał oczywiście z góry przygotowaną odpowiedź - mamy program oszczędzenia 80 mld. zł w przyszłym roku; jakim sposobem  - tego już nie formułował. Powiedział natomiast, ze  w 2015 roku dług zostanie sprowadzony do zera. Najwyraźniej coś się pomyliło temu pożal się Boże - ekonomiście i źle zapamiętał napisane przez kogoś teksty;  pewno powinien zapamietać plan redukcji deficytu budżetowego. Likwidacja długu publicznego w 2015 r. -  w to chyba nie uwierzą nawet dyskutantki z magla. Ten dług będą spłacać nasze dzieci i wnuki.                                                                                                                         Zagadnienie opieki zdrowotnej opisał w ten sposób - przecież zwiększyliśmy (jak nikt przedtem) budżet służby zdrowia i w wyniku tego lekarze zarabiają od kilkunastu do dwudziesty tysięcy zł. miesięcznie. A kolejki, o tym już nie wspomniał. Społeczny dystans panów lekarzy do nie wiadomo czego chcącego plebsu zwiększył się w ten sposób znacznie i oczywiście kolejki się wydłużyły.

       Janusz Palikot wypadł nadspodziewanie dobrze w kwestii projekcji gospodarczej (gdyż moralnie, to długo jeszcze musi pokutować, by traktować go jako człowieka przyzwoitego). Pomysł połaczenia ZUS z KRUS - i ujednolicenia zasad emerytalnych i ubezpieczeniowych - bardzo dobry i może przynieść oszczedności choćby z tytułu zmniejszenia rozbudowanej administracji w tych instytucjach. Palikot wygłosił jeszcze znamienne zdanie wyjaśniające dlaczego odszedł z PO: "Odszedłem wtedy, kiedy przekonałem sie, że Tuskowi chodzi wyłącznie o utrzymanie władzy". Z ust czołowegp (nie tak dawno) harcownika PO, który był nadzwyczaj chroniony przez klub PO ze względu na  swoje barbarzyńskie poczynania - szczególnie w stosunku do św. pamięci prezydenta Kaczynskiego - takie oświadczenie jest po prostu dokumentem.

       Jeden z prowadzących, red. Mosz (którego lubię i cenie za wiedzę i dowcip) trochę nadto przyciskał prezesa Partii Pracy za opcję zmniejszenia ilości godzin pracy w Polsce; jego wyliczenie strat z tego tytułu - 100 mld. zł., aczkolwiek matematycznie poprawne - na rzeczywistość nigdy by się nie przełożyły. Polacy, licząc obowiązujące godziny pracy, są drugim najbardziej zapracowanym narodem świata. Dochód narodowy - już obecnie w Polsce nie powstaje głównie w państwowych zakładach pracy, zresztą - na wielkość tego dochodu - nie godziny mają najwyższy wpływ, tylko wydajność pracy, na którą oddziaływuje szereg czynników. W pewnych przedziałach (biorąc pod uwagę tylko czas pracy) - jego zmniejszenie wpływa na wydajność nawet dodatnio.

      Przyjemnie było słuchać prof. Żyżyńskiego - przedstawiciela PIS - całkowicie wolnego od chęci estradowej prezentaji i przedstawiania jedynie swoich słusznych poglądów. Pokazał, że mozna inaczej, można odpowiadać na zadawane pytanie, można używać argumentów wyłącznie rzeczowych, że zawodowa uczciwość występujacego  - nawet reprezentanta partii, to granica, której nigdy nie wolno przekraczać, nawet w imię najbardziej "szczytnego celu". Publiczny wystep profesora, to dawno nie oglądane piękne zachowanie w dyskusji. Nie muszę dodawać, ze strony jakich ugrupowań - zachowanie jest zawsze diametralnie odmienne.

Janusz40
O mnie Janusz40

Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka