Rosja nie ukrywa, że zamiast czołgów (obecnie to oręż przestarzały) - stosuje broń gazową i nie są to bynajmniej gazy bojowe, nie ucieka przed szantażem. Tyko w celu zwiększenia potencjalnych możliwości szantażowania buduje rurociąg północny, o wiele droższy niż położenie drugiej rury wzdłuż "Jamalu". Konstatacje płynące z polskich sfer rządowych; "nie mamy wyjścia", "jesteśmy pod ścianą", "nie ma alternatywy" nie są ani mądre, ani (co gorsza) uprawnione - powodują u "Przyjaciół Moskali" nieprzepartą chęć stwarzania dla nas coraz mniej korzystnych warunków kontraktu. Jak dotąd nikt nie przedstawił analizy zysów i strat wynikających z podpisania bądź nie podpisania kontraktu. W moim najgłębszym przekonaniu koszt ewentualnego importu niewyprodukowanych przejściowo towarów (np. nawozów sztucznych) i koszt związany z przejściową redukcją zatrudnienia - byłby nieporównanie mniejszy od wieloletnich strat spowodowanych tak niekorzystnym kontraktem.
Należałoby jak najszybciej wdrożyć narodowy program energetyczny:
- Rozpocząć pilne prace nad zmianą technologii w gazożerczych zakładach produkcyjnych w kierunku odejścia od zasilania gazem;
- Stworzyć zachęty do pozyskiwania energii z różnych innych źródeł (energia wodna, wiatrowa, słoneczna, geotermalna, z biogazu, z paliwa organicznego itp.);
- Stworzyć zachęty do energooszczędnego budownictwa mieszkaniowego (odpowiednia termoizolacja, pompy ciepła itp.);
- Przestać uprawiać grę pozorów przy budowie gazoportu (tempo prac powinno być trzy razy szybsze); gaz skroplony jest 0 40% tańszy, a nie (jak twierdzi Pawlak) - odwrotnie;
- Opracować (w miarę możliwości zmianę struktury nawożenia gleby.
Przypomniałem sobie jak Czernomyrdin rugał Pawlaka (wówczas premiera) za jakieś przepychanki z "handlowcami" na dworcu w Warszawie; czyżby pozostał jakiś kompleks posłusznego chłopaczka. Dwa dni wstecz pytałem o atrybuty męskości Pawlaka - skłaniam się do przekonania, że nie posiada ich wcale.
JANUSZ Z KRAKOWA